Gmina Świebodzin stoi na krawędzi kłopotów finansowych. Burmistrz, który obecnie stoi na czele miasta, wskazuje palcem na swojego poprzednika jako osobę odpowiedzialną za ten stan rzeczy. Jednakże Tomasz Sielicki, były burmistrz gminy a teraz radny, nie dostrzega w tym żadnych problemów. W tle zaś toczą się dwie sprawy sądowe związane z niezapłaconymi należnościami gminy dla wykonawców usług.
Obie procedury sądowe odnoszą się do długów gminy wobec wykonawców przedszkola i firm zajmujących się przygotowywaniem terenów gminnych do sprzedaży. Teraz urzędujący burmistrz twierdzi, że dowiedział się o tych kwestiach dopiero po wyborach majowych. Dodaje również, że od początku bieżącego roku budżet miejski został obarczony kwotą około czterech milionów złotych. Jest to rezultat przesunięcia na obecny rok płatności za ZUS i odpady komunalne.
Z kolei Tomasz Sielicki, były burmistrz i obecnie radny Świebodzina, utrzymuje, że sprawy sądowe nie niosą ze sobą obciążenia dla budżetu gminy. Twierdzi, że opóźnienia w płatnościach wynikły z prośby skarbnika miasta i miały miejsce na początku nowego roku. Powodem tego stanu rzeczy były trudności z oszacowaniem, ile funduszy wpłynie na konto gminy po zamknięciu budżetu na koniec dnia 31 grudnia.
Obecny burmistrz Świebodzina, korzystając z mediów społecznościowych, poinformował mieszkańców o przewidywanych brakach w budżecie na rok 2025. Według jego prognoz, gmina może nie dysponować około 9 milionami złotych na dodatkowe wynagrodzenia dla nauczycieli oraz milionem złotych dla ośrodka pomocy społecznej. Dodatkowo gmina ma jeszcze do uregulowania dług na kwotę 4 milionów złotych powstały w związku z budową obwodnicy.