Zarówno matki czworga niepełnosprawnych dzieci, jak i terapeuci, którzy pracowali na turnusie rehabilitacyjnym w zabytkowym pałacu w Przełazach koło Świebodzina, mają negatywne wspomnienia z tego czasu. Rodzice czują się wykorzystani i złożyli formalną skargę do urzędu wojewódzkiego. Z kolei terapeuci twierdzą, że byli pełni empatii, ale spotkali się tylko z krytyką. Odbyły się już dwie kontrole przeprowadzone przez urząd wojewódzki, a kolejna jest zaplanowana jeszcze na ten rok.
Pałac w Przełazach, obecnie służący jako Powiatowy Ośrodek Rehabilitacyjno – Wypoczynkowy „Pałac”, znajduje się uroczo nad jeziorem Niesłysz, które jest znane ze swojej pierwszości klasy czystości. Historyczny budynek pochodzi z XIX wieku i charakteryzuje się charakterystycznymi wieżyczkami. W czasie II wojny światowej mieściła się tutaj szkoła SS, a po jej zakończeniu obiekt został przekształcony w Państwowy Dom Dziecka, a następnie w Państwowy Dom Wczasów Dziecięcych.
Cztery dni przed zakończeniem turnusu, który odbywał się na przełomie czerwca i lipca, trzy matki wraz z czwórką dzieci z niepełnosprawnościami podjęły decyzję o rezygnacji. Kobiety, które przyjechały do Przełaz z różnych części Polski, nie czuły się dobrze potraktowane. Swoje skargi przekazały Wojewodzie Lubuskiemu, Rzecznikowi Praw Obywatelskich oraz posłance.
Jedna z matek – pani Izabela – opowiada, że wojewoda niemal całkowicie zignorował ich skargę, koncentrując się jedynie na informacjach zawartych w dokumentach. Z jej relacji wynika, że dzieci miały do dyspozycji jedynie krótką rehabilitację i nic poza tym. Organizowano wyjście do winnicy, co może być atrakcyjne dla starszych osób, ale nie dla dzieci. Ponadto, jak mówi pani Izabela, konieczne było prośby o wszelkie dodatkowe udogodnienia.