Na skutek gwałtownych burz, które przetoczyły się przez region w godzinach wieczornych i nocnych, doszło do poważnych szkód. Przełamane drzewa, zatopione piwnice oraz budynki pokazują skutki tych niszczycielskich opadów. Najwięcej strat odnotowano w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym (SOR) w Świebodzinie, który musiał tymczasowo zawiesić działalność z powodu intensywnych opadów deszczu.
Sytuacja w SOR była na tyle poważna, że burmistrz Świebodzina, Tomasz Olesiak, postanowił poinformować o niej społeczność za pośrednictwem mediów społecznościowych. W swoim wpisie wyraził głębokie zaniepokojenie sytuacją: „Niestety, efekty ulewy są dramatyczne. Cierpimy na zalany szpital i SOR, który nie może teraz przyjąć pacjentów”. Personel medyczny mobilizował się, aby ochronić cenny sprzęt medyczny przed zalaniem. Na miejscu pojawiły się również jednostki straży pożarnej, które podjęły próby usunięcia wody z obiektu.
Kpt. Radosław Cieśla ze świebodzińskiej straży pożarnej podkreślił skomplikowanie sytuacji: „W szczytowym momencie naszych działań, wypompowywaliśmy aż 15 tys. litrów wody na minutę, ale niestety poziom wody nie spadał”. Strażak zwrócił uwagę, że przyczyną problemu była zablokowana rurociąg burzowy, który jest własnością miasta.
Wiesława Cieplicka, prezes Nowego Szpitala, powiedziała, że pod topniejącym lodem znajdują się pracownie przyległe do SOR. Jest to kolejny dowód na to, jak poważne są skutki tej katastrofalnej burzy.