Po ciężkim i skomplikowanym procesie dochodzeniowym, który toczył się przez niemalże cały rok, Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze przystąpiła do przygotowania aktu oskarżenia skierowanego przeciwko 26-letniemu Robertowi P. Młody mężczyzna jest oskarżony o zbrodnię najcięższego kalibru – zamordowanie własnego dziecka, które miało zaledwie 7 miesięcy. Sytuacja stała się jeszcze bardziej szokująca, kiedy okazało się, że motywem tragicznego czynu było to, że mały chłopiec obudził swojego ojca.
Oficjalne informacje na temat przebiegu śledztwa zostały podane do publicznej wiadomości w środę przez Ewę Antonowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. Z jej słów wynika, że Robert P., mający 26 lat, został formalnie oskarżony o zamordowanie ze złośliwością nastawioną na ewentualność swojego syna Wojtusia, który miał raptem 7 miesięcy. Co więcej, mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów.
Wydarzenia, które doprowadziły do tragedii, miały miejsce w domu rodzinnym mieszkańców Świebodzina, w dniu 7 marca 2024 roku, wczesnym porankiem. Prokuratura ustanowiła, że Robert P. zadał swojemu synkowi kilka brutalnych uderzeń w głowę, które spowodowały jego natychmiastową śmierć.
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze, Ewa Antonowicz, powiedziała: „W wyniku uderzeń, które zadał dziecku Robert P., doszło do złamania podstawy czaszki. Ta straszna sytuacja doprowadziła do wystąpienia obrzęku mózgu i gwałtownego zgonu”.
Niestety, ciało małego chłopca zostało odkryte przez jego babcię, która natychmiast wezwała pomoc. Mimo natychmiastowej reakcji służb ratunkowych, nie udało się uratować życia dziecka. Wstępne informacje śledczych sugerowały, że ciało dziecka było pokryte obrażeniami – siniakami wokół lewego oka, które rozciągały się aż do małżowiny usznej.